Według policyjnych statystyk, co roku ucieka z domu rodzinnego około 18 tysięcy małoletnich. Głównie jest to przedział wiekowy 14-16 lat, zatem czas wzmożonego buntu okresy dojrzewania. W ostatnich 4-5 latach notuje się wzrost liczby ucieczek dzieci w wieku poniżej 12 lat, co jest bardzo niepokojącym zjawiskiem. Pocieszający za to jest fakt, że zdecydowana większość, bo aż 80% uciekinierów odnajduje się cała i zdrowa. Można ich podzielić na dwie grupy : jedni są odnajdowani w ciągu 48 godzin przez poinformowane służby, drudzy wracają sami niewiele później.   Mimo dość optymistycznych danych końcowych, samo zjawisko jest niepojące i należy mu przeciwdziałać. Najpierw należy przyjrzeć się przyczynom ucieczek małoletnich z domu. Może być to:
  • nastoletni bunt - sam w sobie. Mieszanka złości na świat z głupotą, bez żadnego głębszego problemu. Jednakże, zelują w tym dzieci z domów, w których brak rozmowy a tłumaczenie zastępują bezrefleksyjne nakazy. Często to próba wymuszenia czegoś na rodzicu.
  • złe towarzystwo - jeśli dziecko w nie wpadnie,mamy spory problem. Ciężko wytłumaczyć, ze chodzi nam o troskę i bezpieczeństwo, nie próbę sił i władzy, a ten element jest kluczowy do porozumienia. Szczególnie problematycznie może być, jeśli w grę wchodzą używki lub alkohol.
  • nieszczęśliwa miłość - nastoletnie miłości bywają na pozór mocniejsze od dojrzałych, bo są rozpaczliwe i histeryczne. Jeśli w sposób jawny i ostentacyjny nie akceptujemy wybranka swojego dziecka, może chcieć z nim uciec.
  • problemy domowe - niestety, jeśli nasza rodzina przechodzi kryzys, rozwodzimy się, małżonek pije, zdradza, znęca się nad dzieckiem to też trzeba się liczyć z tym, że może ono nie wytrzymać i uciec. I wtedy jest to nasza wina, że jako dorośli nie uchroniliśmy go od naszych problemów.
  • sekta - niestety, nadal się pojawiają i działają. W dobie internetu mają jeszcze większa łatwość w werbowaniu młodych ludzi w swe szeregi.
Czy ucieczkę z domu da się przewidzieć, zauważyć jej symptomy? Dziecko nie zostawi nam wskazówek ani sugestii jeśli NAPRAWDĘ chce uciec.Jeśli nas tym straszy, to znaczy, że mamy do czynienia jedynie z próbą wymuszenia jakiegoś ustępstwa. Na pewno ochłodzenie kontaktów i stopniowe urywanie bliskich relacji codziennych jest niepokojące. Wiek nastoletni jest jednym z najtrudniejszych w rozwoju człowieka ; właśnie w tedy powinniśmy być dla dzieci oparciem i przewodnikiem. Rozmowa i zrozumienie lecz w parze z wychowaniem i konsekwencją -  jedynie taka kombinacja może nas uchronić przed poszukiwaniem dziecka na gigancie.