W lipcu bieżącego roku będą miały w Polsce dwa zdarzenia międzynarodowego formatu - szczyt NATO oraz Światowe Dni Młodzieży. W związku z tym, wiele osób zastanawia się, czy zagrożenie terrorystyczne w Polsce jest możliwe? Terroryzm europejski, w żaden sposób nie związany z islamskim miał korzenie separatystyczne; walczące grupy IRY lub ETY dążyły do uznania autonomii pewnych ziem lub całkowitego oderwania ich od państwa, na terenie którego się znajdowały - nie było w tym dodatkowej ideologii. Obecnie, grupy od dekady już nie funkcjonują jako organizacje zbrojne, a Europa zetknęła się z wewnętrznym terroryzmem tylko raz, przy sprawie norwega Andersa Breivika. Niemniej, dotarł do niej terroryzm islamski. Po rozpoczęciu wojny z terroryzmem w 2001 roku, państwa biorące udział w koalicji antyterrorystycznej Georga Busha stały się kolejnymi celami ataków. Organizacje ekstremistyczne dokonały zamachów w Londynie i Madrycie, następnie zamilkły na kilka lat aby powrócić w formie samotnych wilków  pod banderą Państwa Islamskiego. Obecne ataki są o wiele groźniejsze, ponieważ nie są dokonywane przez zorganizowaną grupę, którą można inwigilować, lecz samodzielnie, przez poszczególne jednostki. W ten sposób dokonano dwóch krwawych zamachów w zeszłym roku, w Paryżu - do dziś we Francji i Belgii trwa stan podwyższonego zagrożenia terrorystycznego. Regularnie pojawiają się informacje o kolejnych zatrzymaniach związanych z szykowanymi kolejnymi zamachami. W lipcu, w Polsce odbędą się dwa duże zdarzenia generujące wysokie zagrożenie zamachami - szczyt NATO oraz Światowe Dni Młodzieży. Na pierwszym pojawi się czołówka światowych przywódców, na drugim głowa Kościoła Katolickiego i kilka milionów wiernych. Nasze służby twierdzą, że są przygotowane do zabezpieczenia obu imprez, zarówno pod kątem bezpieczeństwa uczestników, jak i informacyjnego - istotne są kwestie takie, jak wykrywanie podsłuchów, aby ważne informacje dotyczące zarówno organizacji imprez, jak i omawianych w ich trakcie spraw nie przeniknęły dalej. Niemniej, Polska nie doświadczyła żadnej formy ataku terrorystycznego. Jako państwo jednolite pod kątem etnicznym i wyznaniowym, nie mamy slumsów, ani skupisk radykalizmu na modłę pewnych belgijskich dzielnic. Nie przyjmujemy uchodźców z Afryki ani Bliskiego Wschodu, mamy za to na koncie niechlubne i regularne ataki na tle rasistowskim (ostatnio powtarzające się raz w miesiącu). Czy to nas uchroni przed zamachem? Specjaliści twierdzą, że mimo napiętej sytuacji w Europie, szanse na atak na naszym terenie są bardzo małe.