Gdy rozpada się małżeństwo, z ludźmi, którzy chcieli spędzić razem życie dzieją się różne rzeczy ; dla jednych rozwód to porażka, dla innych szansa na nowe życie, dla jeszcze innych - pole walki. Z tą ostatnią grupą są największe kłopoty ; cienka granica między miłością a nienawiścią pęka i pcha ich do czynów, o które sami by siebie nie podejrzewali. Dobrą okazję do zemsty i demonstracji daje im rozwód z orzekaniem o winie. Orzekanie o winie na sprawie rozwodowej to skomplikowana procedura, w której jeden z małżonków domaga się prawnego stwierdzenia bezpośredniej winy drugiego prowadzącej do rozpadu pożycia. Częścią tego typu rozpraw jest często przyznanie opieki nad dziećmi plus alimentów na nie oraz/lub alimentów dla samego pokrzywdzonego małżonka, podział majątku. Jak widać, stawka jest wysoka ; nawet jeśli jeden z małżonków zawinił ewidentnie np. zdradzając lub popadając w nałogi, rzadko ma świadomość wyrządzonych krzywd i twierdzi uparcie, że dwie strony są zawsze winne. W przypadkach na pozór spokojnych, bez dramatu w tle też się zdarza nagły zryw,a w efekcie - batalia sądowa. Jak wiadomo, rozprawy w polskich sądach ciągną się miesiącami, czasami latami. Tak duże odstępy czasu dają eks-małżonkom pełne pole do popisu ; teoretycznie nie powinni się spotykać z nikim innym, nie będąc oficjalnie rozwiedzeni. Jeśli sprawa trwa dwa lata, to zazwyczaj i tak już zaczęli. Szukają na siebie haków ; wynajmują detektywa by dowieść winy drugiego, zlecają śledzenie. Zdarza się, że gdy brak dowodów zdrady, domagają się spreparowania ich lub podstawienia tak zwanych testerów wierności - wszystko, aby otrzymać upragnione, pogrążające zdjęcie. W internecie istnieją specjalne fora, gdzie np. eks- mężowie dzielą się radami, jak pogrążyć za chwilę już byłe żony i utwierdzają się wzajemnie w przekonaniu, że kobieta nie mogła odejść z innych przyczyn niż poznanie nowego mężczyzny, trzeba zatem tę niewierną zołzę dorwać. W sprawach alimentacyjnych jest tylko weselej. Wszyscy nagle zarabiają połowę tego, co dotąd, przechodzą na inne umowy, likwidują konta w bankach… Ojcowie zapominają, że ich dzieci muszą coś jeść i w czymś chodzić; uważają, że to złe żony chcą ich pieniędzy. W ogóle, dzieci w tym wszystkim wychodzą najgorzej. Nastawiane przez jednego rodzica przeciwko drugiemu, przekupywane prezentami, przerzucane z domu do domu.   Niestety, mało który rodzic potrafi rozsądnie i spokojnie podejść do tego rodzaju sprawy i oddzielić dziecko od złych rozwodowych emocji. Wielu zapomina, że mimo rozwodu z małżonkiem, nie biorą rozwodu z dzieckiem - ono będzie ich potrzebować następne kilkanaście lat.   Najgłośniejsze batalie rozwodowe z dzieleniem opieki, majątku i orzekaniem o winie ostatnich lat:
  1. Katie Holmes i Tom Cruise -  bez ostrzeżenia, Katie uciekła od męża z ich córką i złożyła pozew rozwodowy; musiała mieć zaplanowane wszystko wcześniej, bo mimo członków sekty scjentologicznej wśród całego jej otoczenia, nikt niczego nie wiedział (rola jej życia?). Rozwód był szybki, bowiem zagroziła ujawnieniem tajemnic sekty. Dostała wszystko, co chciała. Były mąż, mimo możliwości spotkania z córką, nie widuje się z nią.
  2. Britney Spears i Kevin Federline - już fakt, że dla piosenkarki porzucił ówczesną, ciężarną partnerkę powinien być alarmujący ; ewidentnie chodziło o pieniądze, których były tancerz dostał sporo po rozwodzie - choć nie tak dużo jak chciał. Był w stanie przehandlować prawo do widzenia się z synami. Piosenkarka przypłaciła ten związek załamaniem,a w efekcie częściową utratą praw do wychowania dzieci i ubezwłasnowolnieniem.
  3. Michał Wiśniewski - kochliwy wokalista ma obecnie czwartą żonę, gromadkę dzieci z poprzednich związków i dzieloną opiekę nad nimi. Oprócz ostatniej, wszystkie poprzednie żony porzucał poznając następną, po czym robił objazdówkę po gazetach udzielając łzawych wywiadów, o tym jak teraz dopiero znalazł szczęście, bo kiedyś jego matka piła i tak dalej. Kompletny brak klasy.